Zoeva to marka, która bezapelacyjnie królowała w roku 2014. Z każdego urodowo-kosmetycznego zakątka Internetu jesteśmy zasypywani jej pozytywnymi recenzjami. Nic więc dziwnego, że prędzej czy później niemal każda z nas odkrywa, że w asortymencie jest produkt, który po prostu MUSI wypróbować :D Tak samo było i ze mną. Najbardziej chciałam wypróbować ich pędzle i palety cieni. Zastanawiałam się nad Rodeo Belle i właśnie Naturally Yours. Skusiłam się na paletę naturalnych odcieni bo ich właśnie używam najczęściej :)
Opakowanie jest wykonane z gładkiego kartonu. Bardzo podoba mi się jej wygląd, nie jest 'przekombinowana' a nadruk naprawdę przyciąga wzrok. Jest wsunięta w dodatkowy kartonik, zapobiegający jej otwieraniu się w transporcie. Paleta jest bardzo leciutka i cienka, świetnie sprawdzi się w podróży. Minusem za to, jak zawsze w przypadku kartonowych opakowań, jest estetyka w trakcie używania. Środek jest jasny więc zabrudzeń ciemniejszymi cieniami niestety już nie usuniemy. Nie znajdziemy w niej też lusterka, a szkoda :)
Z tyłu opakowania znajdują się standardowe informacje, takie jak numer seryjny, skład i data przydatności od otwarcia.
Tyle o sprawach technicznych, przejdźmy do samych cieni...
5 matów i 5 cieni błyszczących, żeby było sprawiedliwie :D Ich konsystencja jest tak przyjemna i gładka, że w pierwszej chwili byłam naprawdę zdziwiona. Czytałam setki razy, że cienie są bardzo jedwabiste i kremowe, nie spodziewałam się jednak, że aż tak :D Dodatkowo ich pigmentacja rzeczywiście powala, szczególnie w przypadku matowych cieni.
Na pierwszy rzut oka, klasyczne neutralne kolory. Jednak przy bliższym 'poznaniu' widzimy, że wcale nie są takie zwyczajne :)
Na szczególną uwagę zasługują cienie Smooth Harmony i Forever Yours. Pierwszy to ' beżowe złoto', przepięknie się mieni i zależnie od światła wydaje się bardziej beżowy lub zupełnie złoty. Drugi przypomina cień-kameleon z Catrice, z tą różnicą, że jest delikatniejszy i efekt można stopniować. Nałożony na brązową bazę osiąga przepiękną intensywność i głębię :) Przepięknie mieni się na zielono, uwielbiam ten kolor!
Jedyny cień, do którego mam jakiekolwiek zastrzeżenia to Timeless Chic, czyli czerń. Nie wiem, może to tylko moje odczucia, ale wydaje mi się, że nie jest tak jedwabisty i satynowy jak inne maty, wydaje mi się odrobinę bardziej suchy.
Zamówiłam ją ze sklepu Minti Shop korzystając ze zniżki 5% za każde zakupy i zapłaciłam 68,31 zł. Cena wydaje się wysoka, jednak za taką jakość cieni nie ma nad czym się zastanawiać. Są bardzo trwałe, bardzo przyjemne w aplikacji i bardzo bezproblemowe w użyciu :D Muszę powiedzieć, że naprawdę godnie prezentuje się nawet w porównaniu do moich ukochanych palet Urban Decay czy Too Faced. Korzystam tej palety dokładnie od 13 listopada 2014 roku i już nie potrafię się z nią rozstać, cienia 'Pure' używam niemal w każdym makijażu :D
Same pozytywy na temat produktów Zoeva to pewnie nuda, ale ta paleta w pełni na to zasługuje :D
A Wy testowałyście już tę firmę? Która z palet jest Waszym zdaniem najlepsza? :)