piątek, 20 maja 2016

Too Faced, Sweet Peach Palette.

Nie jest tajemnicą, że czekoladowe palety od Too Faced po prostu uwielbiam. Cóż więc mogłam zrobić, kiedy niespodziewanie na stronie Sephory pojawiła się długo zapowiadana wersja brzoskwiniowa? Kliknęłam wręcz odruchowo! :D


No powiedzcie same, czy mogłam tego nie zrobić? Wiedziałam, że paleta wyprzeda się ekspresowo, dlatego nawet się nie zastanawiałam, mimo, że po zdjęciach w internecie nie byłam w stu procentach do niej przekonana. Stwierdziłam, że jak mi się nie spodoba 'na żywo' to zawsze mogę ją zwrócić.
Pamiętacie sytuację z Chocolate Bon Bons? Sytuacja okazała się identyczna... :D

Bądź słodka jak brzoskwinia dzięki tym świeżo wybranym odcieniom, nasączanym soczystym zapachem i bogatym w przeciwutleniacze wyciągiem z brzoskwini. 
Twórz nieograniczone wersje makijażu dzięki 18 cieniom brzoskwiniowych różów, korali, brązów i fioletów, dzięki którym przez cały rok będziesz tryskała wiosenną świeżością. 
Zawiera nasz autorski przewodnik Glamour Guide z trzema makijażami na początek.

Z tyłu kartonika tradycyjnie znajdziemy opis palety i wykaz kolorów.


Do palety dołączony jest jak zwykle mały przewodnik, pokazujący jak stworzyć trzy przykładowe makijaże.


Opakowanie jest dokładnie takie jak w poprzednich paletach, metalowa kasetka z magnesowym zamknięciem. Jednak zamiast tłoczonych kostek czekolady czy serduszkowych pralinek mamy na niej urocze brzoskwinki. Kolorystyka jak zobowiązuje nazwa, typowo brzoskwiniowa, mamy nawet efekt ombre jak w przypadku prawdziwych owoców :). Mówiłam już, że uwielbiam opakowania Too Faced? :)



A teraz to co najważniejsze, czyli zawartość :). Jeśli chodzi o zapach, muszę przyznać, że mnie nie zachwycił. Inaczej go sobie wyobrażałam, jest bardzo słodki i po prostu sztuczny. Małe rozczarowanie, ale nie dla zapachu przecież ją kupiłam :D.
Pierwsze co możemy zauważyć, to brak dwóch większych cieni. Osobiście wolałabym, żeby jednak pozostali przy tym pomyśle, takie cienie zawsze zużywamy najszybciej.


Muszę przyznać rację wszystkim, którzy mówili, że paleta na żywo prezentuje się o wiele lepiej :). Cienie nie są tak ciemne jak mi się wydawało, kolory są wręcz idealne na wiosnę i lato. Żywe, wesołe, różnorodne- aż chce się od razu zacząć nimi bawić! :)


Jesteście pewnie ciekawe jak z jej jakością...




Too Faced zachwyca po raz kolejny :). Krótko mówiąc- cienie są fenomenalne, w przypadku Chocolate Bon Bons zauważyłam, że cienie są lepsze niż te w poprzednich paletach i tutaj jakość też jest na najwyższym poziomie. Niesamowicie napigmentowane, kremowe, pięknie pracują na powiece i cudownie się łączą. Trwałość jak w przypadku poprzedniczek, używam korektora collection jako bazu i nie znikają z powieki, nie rolują się ani nie tracą na intensywności. Dla mnie cienie Too Faced to cienie idealne :).
Niestety jest też mały minus, dwa fiolety Delectable i Talk Derby To Me odbiegają od reszty cieni w palecie, są dosyć suche i pigmentacja nie jest już tak dobra. Wielka szkoda, wiem, że wiele osób lubi fiolet w swoim makijażu.

Ja już jestem w niej zakochana, kolejny niezwykle udany zakup tej marki. Paleta jest wersją limitowaną, ale chodzą plotki, że wróci jeszcze do sprzedaży. Z czystym sumieniem ją Wam polecam, uważam, że to idealna propozycja na wakacje :).


Udało Wam się zdążyć z zakupem czy dopiero polujecie? :)

9 komentarzy:

Serdecznie dziękuję za zainteresowanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...