sobota, 20 września 2014

Mary-Lou Manizer- kultowy rozświetlacz od theBalm

Recenzji tego rozświetlacza są w Internecie tysiące, wydaje się, że to must have każdej związanej z makijażem dziewczyny. Jak mogłabym się nie skusić? :) Często mówi się, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Mary-Lou skutecznie obala ten mit :)


Opis producenta: 


TheBlam Mary-Lou Manizer to wielofunkcyjny rozświetlający puder w formie prasowanej o subtelnym, naturalnym kolorze. Sprawdza się jako cień do powiek, puder rozświetlający do twarzy bądź ciała. Na twarzy tworzy efekt pięknej, bezdrobinkowej 'tafli', która wspaniale ożywia cerę, dodając jej blasku. Ma jedwabiście gładką konsystencję, która nie pozostawia na twarzy uczucia ciężkości.
Może być stosowany:
- na powieki jako cień rozświetlający,
- na wybrane partie twarzy w celu ich podkreślenia,
- na całą twarz jako wykończenie makijażu na specjalne okazje,
- na ramiona i dekolt, aby nadać im blask.


Opakowanie zdecydowanie przykuwa uwagę. Jest urocze i bardzo pomysłowe. Kartoniki w stylu pin-up to charakterystyczna cecha kosmetyków theBalm. 


W środku znajduje się duże, poręczne lusterko, które na pewno każdemu się przyda :)


Nie będę długo się rozpisywać bo pewnie wiele z Was ma dosyć postów na temat tego rozświetlacza. Mimo to, musiałam o nim wspomnieć bo odkąd go dostałam, stosuję codziennie. Produkt jest fenomenalny, nie dziwię się, że wszyscy tak go chwalą. Sprawdza się u mnie jako rozświetlacz, jest niezwykle trwały i tworzy cudowną, nienachalną taflę. Trzeba jedynie uważać, bo jest mocno napigmentowany, więc nie polecam mocnego dłubania w nim pędzlem :D Uwielbiam efekt jaki daje rozjaśnienie nim kącika oka. Ma piękny, szampański, złotawy kolor więc spisuje się również jako cień do powiek na większe wyjścia, lub gdy po prostu chcemy wyjątkowo 'błyszczeć' :) Nie widzę w nim wad, może poza ceną, która mogłaby być niższa :D Jest jednak bardzo wydajny, więc jakoś to przeboleję :) 

W sztucznym świetle:


W słońcu:


Z czystym sumieniem polecam śliczną Mary-Lou! :)


Używałyście? A może znalazłyście dla niej jeszcze jakieś zastosowanie? :)

5 komentarzy:

  1. Oh, jeszcze trochę czasu minie zanim zdobędę to cudeńko, ale jest na mojej liście MUST HAVE. Te opakowania są przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak Mary Lou to rzeczywiście kosmetyk który praktycznie każda z nas ma, albo mieć będzie.
    Ja zachorowałam na ten rozświetlacz jakieś 2 tygodnie temu i stwierdziłam, że to będzie mój tegoroczny bożonarodzeniowy prezent dla siebie od samej siebie :)

    Pozdrawiam,
    koczek-blond

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie miałam rozświetlacza, jednak tak mnie on kusi...:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam dopiero zamiar go kupić :) Na początku mnie nie kusił ale teraz przez wszystkie pozytywne opinię chcę go spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też się podoba. W ogóle wygląda ładnie. :-)

    Jestem jednak zadowolona z rozświetlacza, którego używam - ma sypką formę,więc można go dosypywać do wszystkiego uzyskując ładne rozświetlenie - bez "brokatu". :-)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za zainteresowanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...