czwartek, 12 lutego 2015

L'oreal Vollume Million Lashes So Couture

L'oreal to moim zdaniem jedna z najlepszych drogeryjnych marek jeśli chodzi o maskary. Wypróbowałam ich już sporo i jak dotąd moja ulubiona to klasyczna wersja Vollume Million Lashes. Na chwilę obecną jest już kilka dostępnych wersji tego tuszu, w tym właśnie So Couture. Wszyscy tak go zachwalali, że postanowiłam przekonać się o co tyle szumu :)


Maskarę kupiłam w cenie promocyjnej w drogerii Natura, kosztowała około 35 zł. Jest to wersja So Black, czyli powinna mieć intensywniejszy kolor. Czy tak jest w rzeczywistości niestety nie wiem, nie używałam podstawowej wersji So Couture.

Opakowanie jest bardzo ładne i eleganckie, jednak wersja klasyczna w dalszym ciągu podoba mi się bardziej :) Niestety kolor fioletowy bardzo łatwo się zdrapuje, co jak same widzicie nie wygląda estetycznie. Nie dla opakowania jednak kupujemy tusz, więc to tylko taki mały minusik :D

Maskara ma przyjemny zapach, różniący się od wszystkich innych, na pewno nie jest to jednak czekolada :D

Szczoteczka mocno różni się od tej w złotej wersji. Obie są silikonowe, ale w So Couture końcówka jest stożkowa i ma krótsze 'igiełki' na całej długości. Możemy nią bardzo precyzyjnie dotrzeć do każdej rzęsy. Jest też świetna przy malowaniu dolnej powieki, spisuje się w tym przypadku lepiej niż klasyczna. Ładnie rozdziela i wyczesuje rzęsy, nie zostawiając nieestetycznych grudek. 


Formuła maskary jest bardzo 'plastyczna', nie zasycha momentalnie i bez problemu możemy rzęsy rozczesać i dokładać kolejne warstwy, nie narażając się na efekt pajęczych nóżek. Trzeba jednak przez chwilę uważać, żeby tusz nie odbił się nam na powiece. 

Trwałość jest bardzo dobra, nigdy nie zauważyłam, żeby pod koniec dnia tusz zaczął mi się kruszyć. 
Mimo to, nie mam problemu z jego zmyciem (używam płynu micelarnego Garnier) a wiem, że niektóre z Was na to narzekały. 

Efekt końcowy bardzo mi się podoba, można nią uzyskać zarówno delikatny efekt, jak i naprawdę mocno podkreślone i pogrubione wachlarze. Z podkręceniem radzi sobie gorzej, ale też nie jest źle :).

Jeden z powodów, dla których tak lubię maskary L'oreal jest ich bardzo długi czas przydatności. Nie musimy się martwić, że tusz zaschnie nam po 2,3 miesiącach. W przypadku So Couture trochę się rozczarowałam, wysycha zdecydowanie szybciej. Może to być jednak wina drogerii, wszystkie wiemy jak ciężko tam znaleźć świeży, nieotwierany produkt. 


Podsumowując, jestem z tego tuszu bardzo zadowolona. Spełnia swoją rolę i bardzo przyjemnie się go używa. Mimo to, czegoś mi w nim brakuje. Maskara na pewno jest godna polecenia, ale klasyczna wersja sprawdza się u mnie zdecydowanie lepiej, tak samo False Lash Wings. Z tego powodu pewnie więcej jej nie kupię :) 

Używałyście tej maskary? Jakie są Wasze ulubione tusze do rzęs? :)

*****

Przypominam również o ROZDANIU i ostatniej szansie na zdobycie różu-serduszka z nowej limitowanej kolekcji Essence! Możecie zgłaszać się jeszcze do jutra, do godziny 23:59 :) 


10 komentarzy:

  1. Nie używałam ;) Fajnie, że się sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa bardzo jaki efekt daje ten tusz, wiele osób go chwali ;) jednak cena poza promocjami nie jest najniższa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa czy będę z niej tak zadowolona jak większość blogosfery ;) na razie czekoana mnie w zapasach :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajną ma szczoteczkę, lubię takie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ten tusz z loreal ale ten cały srebrny, praktycznie niczym się nie różni od Twojego, jest rewelacyjny :))

    OdpowiedzUsuń
  6. W 100% się zgadzam, jak dotąd to moja ulubiona maskara i nie planuje wymiany na lepszy model. Ja na szczęście nie mam problemu z jej wysychaniem bo mam ją już od jakiegoś czasu i wciąż jest w świetnym stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałem sporo tuszy loreala i faktycznie są dobre choć już je nie kupuje że względu na ich testy na zwierzętach :-(

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham ten tusz :) I wzięłam udział w konkursie.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za zainteresowanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...