Lakiery Miracle Gel od Sally Hansen są dostępne na rynku już od dłuższego czasu. Ja sama zdecydowałam się na ich wypróbowanie dopiero w kwietniu, przy okazji promocji w Rossmannie. Tego lata marka postanowiła wprowadzić do Polski nową kolekcję, która niesamowicie mi się spodobała. W tym poście opowiem kilka słów o samych lakierach i przybliżę Wam wszystkie odcienie :).
Miracle Gel to lakiery, którym musimy poświęcić odrobinę więcej czasu. Kluczowym jest aby pozwolić każdej warstwie wyschnąć przed nałożeniem kolejnej, a na końcu topu. W innym wypadku lakier będzie schnąć bardzo długo i pojawią się nieestetyczne bąbelki. Przy odpowiednim użyciu Miracle Gel rzeczywiście trzymają się zauważalnie dłużej niż standardowe lakiery, są też bardziej odporne na uszkodzenia. Moja mama uwielbia je do tego stopnia, że już nie pamiętam kiedy miała na paznokciach inny lakier :).
Top Coat w czarnej buteleczce jest świetny, mocno nabłyszcza, a wysoka trwałość lakierów to też jego zasługa. Na szczęście równie dobrze spisuje się z lakierami innych firm, co jest oczywiście wielkim plusem :).
Czas na przestawienie kolorów znajdujących się w nowej kolekcji + dwa, które posiadałam już wcześniej (Birthday Suit i Pinky Promise):
*450 Get Mod - Mleczna, lekko przygaszona biel. Bardzo dobrze kryje.
*430 Crème de la Crème - Mocno rozbielony, delikatny, kremowy róż. W słońcu widać delikatną perłę Jeden z moich ulubionych odcieni. Niestety słabo kryje, trzeba się z nim troszkę namęczyć.
*110 Birthday Suit - Jasny beż o średnim kryciu, odrobinę chłodniejszy. Bardzo elegancki kolor, idealny na co dzień.
*640 Totem-ly Yours - Ciemny beż z karmelową nutą. Krycie bardzo dobre.
*160 Pinky Promise - Pastelowy róż, w rzeczywistości nieco ciemniejszy. Krycie średnie.
*230 All Chalkes Up - Cudowna, jasna, pastelowa lawenda. Świetne krycie.
*420 Tea Party - Idealny odcień mięty, w słońcu widać, że jest delikatnie perłowy. Niestety krycie słabe.
*310 Schock Wave- Typowy Barbie Pink. Krycie bardzo dobre.
*509/345 Pink Stiletto - Intensywna, żywa, przepiękna fuksja. Świetnie kryje.
*680 Rhapsody Red - Podstawowa, głęboka czerwień. Również bardzo dobrze kryje.
*700 Boho a-Go-Go- Bardzo ciemna, nasycona śliwka. Dość problematyczna, mimo mocnego krycia rozprowadza się dość nierównomiernie.
*540 Combustealble - Żywy, intensywnie turkusowy, metaliczny kolor. Przy pierwszej warstwie dość transparentny, przy dwóch nie widać już prześwitów.
*730 Fish-teal Braid - Głęboki turkus. Jako jedyny z całej kolekcji bardzo mocno barwi paznokcie. Krycie bez zarzutu.
*445 Midnight Mod - Klasyczny, ciemny granat. Krycie bardzo dobre.
Który odcień podoba się Wam najbardziej? :)
Lakiery Miracle Gel kocha się albo nienawidzi :). Opinie na ich temat są podzielone, mają spore grono zarówno zwolenniczek jak i przeciwniczek. Ja jestem z nich zadowolona, przy odpowiednim nałożeniu możemy długo cieszyć się perfekcyjnie pomalowanymi paznokciami. Większość kolorów ma świetne krycie, żałuję jednak, że te jaśniejsze nie są tak intensywne. Kolorów jest już sporo, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie :).
Dajcie znać czy już ich używałyście i lakiery jakiej marki szczególnie polecacie :).