wtorek, 12 lipca 2016

Sally Hansen Miracle Gel- Summer 2016

Lakiery Miracle Gel od Sally Hansen są dostępne na rynku już od dłuższego czasu. Ja sama zdecydowałam się na ich wypróbowanie dopiero w kwietniu, przy okazji promocji w Rossmannie. Tego lata marka postanowiła wprowadzić do Polski nową kolekcję, która niesamowicie mi się spodobała. W tym poście opowiem kilka słów o samych lakierach i przybliżę Wam wszystkie odcienie :).


Miracle Gel to lakiery, którym musimy poświęcić odrobinę więcej czasu. Kluczowym jest aby pozwolić każdej warstwie wyschnąć przed nałożeniem kolejnej, a na końcu topu. W innym wypadku lakier będzie schnąć bardzo długo i pojawią się nieestetyczne bąbelki. Przy odpowiednim użyciu Miracle Gel rzeczywiście trzymają się zauważalnie dłużej niż standardowe lakiery, są też bardziej odporne na uszkodzenia. Moja mama uwielbia je do tego stopnia, że już nie pamiętam kiedy miała na paznokciach inny lakier :).
Top Coat w czarnej buteleczce jest świetny, mocno nabłyszcza, a wysoka trwałość lakierów to też jego zasługa. Na szczęście równie dobrze spisuje się z lakierami innych firm, co jest oczywiście wielkim plusem :).

Czas na przestawienie kolorów znajdujących się w nowej kolekcji + dwa, które posiadałam już wcześniej (Birthday Suit i Pinky Promise):

*450 Get Mod - Mleczna, lekko przygaszona biel. Bardzo dobrze kryje.

*430 Crème de la Crème - Mocno rozbielony, delikatny, kremowy róż. W słońcu widać delikatną perłę Jeden z moich ulubionych odcieni. Niestety słabo kryje, trzeba się z nim troszkę namęczyć.

 *110 Birthday Suit - Jasny beż o średnim kryciu, odrobinę chłodniejszy. Bardzo elegancki kolor, idealny na co dzień.

*640 Totem-ly Yours - Ciemny beż z karmelową nutą. Krycie bardzo dobre.

*160 Pinky Promise - Pastelowy róż, w rzeczywistości nieco ciemniejszy. Krycie średnie.

*230 All Chalkes Up - Cudowna, jasna, pastelowa lawenda. Świetne krycie.

*420 Tea Party - Idealny odcień mięty, w słońcu widać, że jest delikatnie perłowy. Niestety krycie słabe.

*310 Schock Wave- Typowy Barbie Pink. Krycie bardzo dobre.

*509/345 Pink Stiletto - Intensywna, żywa, przepiękna fuksja. Świetnie kryje.

*680 Rhapsody Red - Podstawowa, głęboka czerwień. Również bardzo dobrze kryje.

*700 Boho a-Go-Go- Bardzo ciemna, nasycona śliwka. Dość problematyczna, mimo mocnego krycia rozprowadza się dość nierównomiernie.

*540 Combustealble - Żywy, intensywnie turkusowy, metaliczny kolor. Przy pierwszej warstwie dość transparentny, przy dwóch nie widać już prześwitów.

*730 Fish-teal Braid - Głęboki turkus. Jako jedyny z całej kolekcji bardzo mocno barwi paznokcie. Krycie bez zarzutu.

*445 Midnight Mod - Klasyczny, ciemny granat. Krycie bardzo dobre.

Który odcień podoba się Wam najbardziej? :)

Lakiery Miracle Gel kocha się albo nienawidzi :). Opinie na ich temat są podzielone, mają spore grono zarówno zwolenniczek jak i przeciwniczek. Ja jestem z nich zadowolona, przy odpowiednim nałożeniu możemy długo cieszyć się perfekcyjnie pomalowanymi paznokciami. Większość kolorów ma świetne krycie, żałuję jednak, że te jaśniejsze nie są tak intensywne. Kolorów jest już sporo, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie :).

Dajcie znać czy już ich używałyście i lakiery jakiej marki szczególnie polecacie :).

piątek, 8 lipca 2016

Wyniki rozdania.

Wszystkim bardzo dziękuję za udział w rozdaniu, nadszedł czas na ogłoszenie wyników :).

Zestaw nr 1:
asikkk2@wp.pl


Zestaw nr 2:
panterka241@gmail.com


Serdecznie gratuluję dziewczyny i czekam na Wasze maile z danymi do wysyłki : crystalline0@wp.pl.

Miłego dnia! :)

czwartek, 7 lipca 2016

Moje włosy latem.

Lato to dla włosów ciężki okres. Silne słońce i chlorowana woda zdrowia na pewno im nie dodają :). Jeśli chcecie wiedzieć, jak ja dbam o włosy latem- zapraszam do czytania :)

Uwielbiam pływać i opalać się (wiem wiem, nie jest to zdrowe i tak dalej :D), dlatego bardzo dużo czasu spędzam na słońcu. Moje włosy już teraz są delikatnie jaśniejsze, a to przecież dopiero początek wakacji. Nie należę też do dziewczyn krzyczących co chwilę "tylko nie zamocz mi włosów!", więc latem staram się szczególnie o nie zadbać. 


Latem przed każdym myciem nakładam na całą noc olej, pomijając skalp. Aktualnie jest to olej kokosowy na przemian z oliwką Babydream (której widoku Wam oszczędziłam ze względu na zmasakrowane opakowanie :D).
Jeśli chodzi o mycie, to używam na zmianę delikatnego żelu Facelle (zawsze po pływaniu) i Klorane do włosów przetłuszczających. Klorane używam od niedawna i na razie mogę powiedzieć, że włosy faktycznie wolniej się przetłuszczają, ale okropnie szczypie mnie w oczy, więc jego stosowanie do najprzyjemniejszych czynności nie należy.
Ostatnio, ku mojemu zaskoczeniu, masowo wykańczałam mój zbiór masek do włosów. Doszłam do miejsca, w którym musiałam wybrać się na zakupy bo powoli nie miałam czego używać, a to u mnie niecodzienne zjawisko :D. Zdecydowałam się na ponowny zakup Lady SPA Cashmere, którą uwielbiam za działanie i cudowny, owocowy zapach. Dodatkowo w MAKRO znalazłam znowu moją ukochaną maskę Bioetika Crema di Essenza I. Używam ich po każdym myciu na zmianę lub jako mieszankę.
Po spłukaniu maski standardowo nakładam olejek Fructis chroniący przed wysoką temperaturą.
Niezastąpionym elementem w letniej pielęgnacji są dla mnie filtry UV. W tym celu moją ukochaną, wycofaną już niestety odżywkę Gliss Kur zastąpiła jej siostra do włosów farbowanych. Stosuję ją zarówno na mokre włosy, jak i już po wysuszeniu. Do tego zabieram ją też nad wodę i spryskuje włosy w ciągu dnia. Nie wyobrażam sobie nie umyć włosów po basenie, więc obciążenie mi nie straszne :).
W tych upalnych miesiącach staram się też częściej pozostawiać włosy do samodzielnego wyschnięcia.

Niestety zauważyłam w ostatnich tygodniach wzmożone wypadanie włosów, wróciłam więc do kuracji skrzypokrzywą. Planuję też dołączyć do niej picie drożdży. Zarówno jedno jak i drugie na pewno wpłynie pozytywnie na kondycję włosów i pomoże utrzymać je w dobrym stanie :).

Lubię nosić moje włosy rozpuszczone i od czasu do czasu kręcić je lokówką lub prostować, dlatego też po lecie na pewno zdecyduję się na podcięcie około 5 cm włosów.




A Wy jak dbacie o swoje włosy latem? :) 

sobota, 25 czerwca 2016

Niezbędnik do brwi: L'oreal Brow Artist Plumper.

Brwi to w moim makijażu element, bez którego nie mogę się obejść. Poprawnie umalowane nadają twarzy wyrazu i stanowią piękną oprawę dla oczu. Moje brwi są dość gęste a włoski długie, więc nie wyobrażam sobie aby w mojej kosmetyczce zabrakło utrwalającego żelu.
Bardzo dobrze spisywał się u mnie żel Sleek, jednak miałam wersję bezbarwną, a ze względu na drobne ubytki szukałam produktu nadającego kolor. W trakcie promocji w Rossmannie skusiłam się na propozycję od L'oreal i to właśnie o niej Wam dzisiaj opowiem.


Opakowanie produktu jest proste i eleganckie, jak przystało na markę L'oreal :). Zaskakująco duża pojemność (7 ml) jest oczywiście plusem, jednak przez to żel nie jest już tak kompaktowy jak na przykład Sleek lub Essence. 
Wybrałam odcień Medium/Dark.
Cena regularna w Rossmannie to 36,99.


Szczoteczka jest świetna, malutka, precyzyjna, w trakcie malowania nie brudzi wszystkiego dookoła, jednak polecam pozbyć się nadmiaru produktu z czubeczka po wyjęciu jej z opakowania. 
Od razu widoczne są również uzupełniające włókienka.
Kolor jest dla mnie idealny, chłodny, ale nie szary. Wielkim plusem jest też na pewno brak połysku.


Co obiecuje producent:

PODKREŚL BRWI, DODAJ RYSOM CHARAKTERU.
SZTUKA STYLIZACJI BRWI W JEDNYM PROSTYM KROKU: NASZA PIERWSZA MASKARA DO BRWI BROW ARTIST PLUMPER.
NADAJ SWOJEMU SPOJRZENIU CHARAKTERU: PRECYZYJNA SZCZOTECZKA BROW ARTIST PLUMPER IDEALNIE ZDEFINIUJE, WIDOCZNIE ZAGĘŚCI I PODKREŚLI LINIĘ TWOICH BRWI. 
STYLIZACJA BRWI JESZCZE NIGDY NIE BYŁA TAK PROSTA!

Jeśli czytałyście post z ulubieńcami maja już wiecie co myślę o tym produkcie :). Maskara okazała się doskonałym zastępcą dla żelu ze Sleeka a ten z Essence nie dorasta jej do pięt. BARDZO mocno utrwala włoski, nie straszne jej nawet obecne upały. Żel nie rozmazuje się ani nie kruszy w ciągu dnia. Użyty solo wygląda bardzo naturalnie i świetnie wypełnia ubytki. Jest wydajny i jak do tej pory nie zauważyłam zmiany jego konsystencji. 


Maskara od L'oreal spełniła wszystkie moje wymagania i jak tylko mi się skończy na pewno kupię następne :).


A Wy testowałyście już ten produkt? Jaki jest Wasz hit do makijażu brwi? :)


Przypominam również o ostatnich dniach rozdania, gorąco  zachęcam do wzięcia udziału -> KLIK.

piątek, 17 czerwca 2016

Summer Haul :)

Chociaż pogoda nie do końca chce się zdecydować na nadejście lata, u mnie nastrój już iście wakacyjny :). W tym czasie moje oczy skierowane są już tylko na biel i pastele, co widać wyraźnie w poczynionych przeze mnie ostatnio zakupach. W dzisiejszym poście pokażę Wam czym uzupełniłam swoją wakacyjną garderobę :). Na pewno nie będzie Wam trudno zgadnąć jaki jest dla mnie kolor tego lata :D

Pierwsze zakupy może nie całkiem letnie jeśli chodzi o kategorię, ale w kolorze już jak najbardziej :). Oba sweterki są z Orsay, pochodzą z linii basic i właściwie co sezon kupuję jakiś kolor. Są bardzo przyjemne w dotyku, dobrze się noszą i nie niszczą się szybko. Sweterki są dość cienkie więc będą idealne na chłodniejsze, letnie wieczory :).

W Reserved znalazłam bardzo długą koszulę w kolorze kości słoniowej, która od razu rzuciła mi się w oczy. Kupiłam ją z zamiarem noszenia w formie narzutki i doskonale się w tej roli sprawdza :).

W tym samym sklepie nie mogłam odmówić sobie tej koszulki polo. Klasyczny krój, któremu uroku dodają złote guziczki- jako złotomaniaczka jestem zdecydowanie na tak! :) Bluzka jest śliczna, wykonana z ciekawego materiału i pasuje do wszystkiego :).

Proste bokserki to niezbędnik na lato, ja zawsze kupuję je w sklepie Takko Fashion. Mają bardzo duży wybór kolorów, ładny krój i niezły materiał. Tym razem zdecydowałam się na tą w delikatnym, morelowym odcieniu. Na pewno skuszę się jeszcze na jakiś kolor, jednak przy mojej wizycie w sklepie akurat wszystkie w moim rozmiarze były wyprzedane.


Na koniec bluzka, która podoba mi się chyba najbardziej i z której najbardziej się cieszę :). Znaleziony w New Look, miętowy top na cienkich ramiączkach, ozdobnie wycinany przy krawędziach, z materiału przypominającego mi cieniutki neopren :D. Jest przeurocza i cudownie wygląda zarówno z szortami jak i klasycznymi rurkami. Na stronie widzę, że jest dostępna jeszcze w dwóch interesujących mnie kolorach i poważnie zastanawiam się nad skompletowaniem całej trójki.

Na mojej letniej wishliście znalazły się dwie pary szortów: białe, których jeszcze nie udało mi się znaleźć i miętowe, które widzicie na zdjęciu. To był szczególnie udany zakup, szorty znalazłam w stanie idealnym na stronie vinted. Kosztowały mnie 20 zł i są dokładnie takie jak chciałam- proste, z wyższym stanem, bez podwijanych nogawek. Ogromnie się z nich cieszę i mam nadzieję, że w końcu uda mi się znaleźć równie ładne w kolorze białym.


W New Looku udało mi się też znaleźć bardzo ładną górę do kostiumu kąpielowego, oczywiście miętową :D Będę ją łączyć z dołem w kolorze kości słoniowej, kupionym w zeszłym roku w Reserved.

New Look

Przechodząc do dodatków, pierwszym zakupem były balerinki, które swoim kolorem niesamowicie przypominają mi szampańsko-różowy rozświetlacz :D Buty są skórzane, kupione w Deichmannie. To jeden z moich ulubionych zakupów ostatnich miesięcy :).
Okulary przeciwsłoneczne gubię w tempie zastraszającym, nie lubię więc wydawać na nie zbyt wiele. Dowodem na to są na pewno te dwie pary, czarne kupione za grosze w supermarkecie Dino, a pudrowe zamówiłam na allegro i z przesyłką kosztowały niewiele więcej. Obie pary bardzo mi się podobają i mam nadzieję, że zostaną ze mną chociaż do końca tego lata :D.
Naszyjnik również znaleziony na allegro, świetnie ożywia nawet najprostsze stylizacje.

Na końcu moja perełka i niekwestionowany faworyt jeśli chodzi o dodatki. Złoty zegarek Cluse z paskiem w odcieniu Pastel Mint, zamówiony w sklepie Time&More. Musiałam trochę pokombinować, żeby stworzyć swoją wymarzoną kombinację, ale w końcu jest i mimo wysokiej ceny nie żałuję jego zakupu. Uwielbiam go i noszę nagminnie :).
Ostatni naszyjnik też zamówiony na allegro i jestem nim zachwycona. Tego typu ozdoby można tam znaleźć w naprawdę niskich cenach, a mimo to wyglądają przepięknie. Ten w kolorze starego złota podoba mi się szczególnie i cudownie prezentuje się z topem z New Looka.

To już wszystko jeśli chodzi o moje wakacyjne zakupy. Brakuje mi tylko białych szortów, więc jeśli widziałyście gdzieś coś ciekawego, jestem otwarta na propozycje :).
Życzę wszystkim pięknego dnia i mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli się cieszyć prawdziwie letnią temperaturą :).


Przypominam również o trwającym rozdaniu-> KLIK.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...