Na wstępie muszę napisać, że od trzech lat zapuszczam naturalny kolor. Nie chcę jednak drastycznie skracać włosów, dlatego też zostało mi jeszcze trochę suchych, rozjaśnianych i podniszczonych końcówek. Podcinam je co około 3 miesiące o 2-3 cm. Zazwyczaj moim 'fryzjerem' jest mój tata uzbrojony w dobrze naostrzone, fryzjerskie nożyczki :D Do profesjonalisty wybieram się tylko aby nadać włosom kształt lub skrócić grzywkę.
Wiele z Was pewnie powie, że bez sensu hodować zniszczone włosy... I zgadzam się z tym, jeśli włosy są w naprawdę złej kondycji, rozdwojone w kilku miejscach i kruszące się.
Moje końcówki nie są na szczęście w aż tak tragicznym stanie, są jednak rzadsze niż reszta włosów i dużo bardziej potrzebują nawilżenia (pozostałości po cieniowaniu i rozjaśnianiu). Wolę podcinać je częściej a mniej i powoli dojść do upragnionej długości i kondycji :)
Moją pielęgnację mogę podzielić na punkty:
1. Mycie
Włosy myję głównie płynem do higieny intymnej Facelle. Jest bardzo popularny wśród włosomaniaczek i idealnie sprawdza się u mnie na co dzień. Raz w tygodniu, lub gdy po prostu czuję, że włosy są obciążone, oczyszczam je szamponem Barwa. Co jakiś czas, stosuję też zwykłe, drogeryjne szampony, np. head&shoulders(zawsze jest pod ręką, bo mój tata używa tylko i wyłącznie tych szamponów :D) lub od jakiegoś czasu witaminowego szamponu Balea.
2. Olejowanie
Ogromną poprawę kondycji zawdzięczam w dużej mierze (i nie będę tu odkrywcza) stosowaniu olejów. Trzeba długo czekać na efekty, jednak zdecydowanie warto!
Olej nakładam zazwyczaj na noc, przed porannym myciem. Jeśli tego z jakiegoś powodu nie zrobiłam, nakładam bezpośrednio przed umyciem, chociaż na 15 minut. Czasami zwilżam przed tym włosy, czasami nakładam na suche. Zależy to tylko i wyłącznie od tego jak bardzo chce mi się spać :D Bardzo dobrze sprawdza się też u mnie olejowanie na odżywkę lub krem.
Do tej pory moje ulubione oleje to:
- olej awokado
- olej ryżowy
- olejki Babydream (fur mama lub ten niebieski, dla dzieci)
Do kremowania używam kakaowej Isany.
Bardzo często (przed nałożeniem oleju) wmasowuję w końcówki masło Gliss Kur Oil Nutritive, które udało mi się kupić w Czechach. Jest bardzo treściwe więc idealnie się do tego nadaje.
3. Maski
Maski stosuję po każdym myciu i trzymam je na włosach co najmniej 30 minut. Nakładam je od ucha w dół, pomijając skalp. Wiem, że nie każdy byłby zadowolony z tak bogatej i intensywnej pielęgnacji, ale moje włosy to uwielbiają. Nie strączkują się ani nie wyglądają po tym nieświeżo. Odżywek używam tylko pod olej.
Moje ulubione maski:
- Lady Spa Silk & Argan
- Stapiz Sleek Line
- Pervoe Reshenie, Planeta Organica, Ayurveda Hair Mask
- Serical, Creme al Latte (dla mnie Kallos Latte, przyjęło się :D)
- Kallos Chocolate
- Maski Fructis
I wiele innych, ale może napiszę o nich innym razem :D
4. Zabezpieczanie końcówek
Serum na końcówki to mój must have. Używam codziennie, niezależnie od tego czy myłam włosy czy nie.
Moi faworyci:
- Fructis Goodbye Damage serum na rozdwojone końcówki
- L`biotica, Biovax Naturalne Oleje, Eliksir wygładzająco - nawilżający `Argan, makadamia i kokos
- Organix, Nourishing Coconut Milk Anti - Breakage Serum
- Avon, Advance Techniques 360 Nourishment, Moroccan Argan Oil
6. Stylizacja
Po każdym myciu (poza dniami, kiedy wiem, że nie będę wychodzić z domu) suszę włosy u nasady suszarką. Mimo, że jestem zapaloną włosomaniaczką i cuda z tymi moimi włosami wyprawiam, jestem zdania, że włosy są dla mnie a nie ja dla nich. Dlatego też od czasu do czasu prostuje je lub kręcę lokówką. Jednak obowiązkowo przed stylizacją na gorąco używam ochronnego spray'u.
Do tej pory najlepszy i najtańszy okazał się czerwony spray termoochronny z Marion :)
Czas na zdjęcia w różnym oświetleniu:
Czeka mnie jeszcze sporo wysiłku i cierpliwości, zanim moje włosy będą takie jak bym chciała. Mimo, że mam chwile zwątpienia, bad hair days i tym podobne, w ciągu tych 3 lat intensywnej pielęgnacji ich stan ogromnie się poprawił. Jestem dobrej myśli i wiem, że kiedyś osiągnę swój cel. Opieram się więc chęci złapania za nożyczki i skrócenia ich o połowę :D Kiedy nachodzą mnie takie czarne myśli oglądam długowłose inspiracje w Internecie i od razu nabieram sił do dalszej walki :D
Przepiękne! Motywujesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :*
UsuńSą piękne! <33
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Po szczegóły zapraszam na mojego bloga: http://beautybynayane.blogspot.com/2014/12/nominacja-do-liebster-blog-award-2014.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Boże, masz cudowne włosy <3
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała takie mieć :D