Zawsze długo się zastanawiam, zanim kupię produkt w tak wysokiej cenie. Boję się, że mimo pozytywnych opinii będę rozczarowana. W przypadku palety Too Faced Chocolate Bar na szczęście tego uniknęłam i jestem z niej bardzo zadowolona :)
Naked 3 dostałam w październiku jako prezent urodzinowy od mojego M. (:*) i zdążyłam już dobrze ją przetestować. Czy sprostała moim oczekiwaniom? :)
Paleta jest zapakowana w klasyczny kartonik firmy. Widzimy na nim kolory, które znajdują się w palecie, a z tyłu numer seryjny, dzięki któremu mamy pewność, że produkt jest oryginalny. W środku znajdziemy 4 próbki bazy pod cienie.
Muszę przyznać, że zamiast 4 różnych, wolałabym dostać jedną, ale w tubce. Nie używałam jeszcze moich próbek, bo boję się, że wyschną niedługo po otwarciu.
Przejdźmy do samej palety...
Tonacja cieni jest zdecydowanie różowa, widać to na pierwszy rzut oka. Gdy przyjrzymy się jednak drugiej szóstce, zobaczymy piękne brązy. Obalam mit, że da się nią wykonać tylko i wyłącznie różowy makijaż :D
Ja nie mam jej zupełnie NIC do zarzucenia. Kolory prezentują się przepięknie i jest to moja faworytka wśród palet :) Jakość cieni jest godna podziwu, trwałe, przyjemne w aplikacji, BARDZO napigmentowane. I w tym momencie muszę zaznaczyć, że widać różnicę w jakości poszczególnych 'szóstek'. Jaśniejsza połowa palety jest naprawdę świetnej jakości, ale cienie od Nooner do Blackheart są po prostu wybitne. Widać to nawet na swatchach, są genialne :D W całej palecie osypywać się może tylko cień Dust. Jest to jednak taki 'cień-brokat', więc trudno mu się dziwić :D
Wiem, że niektóre posiadaczki tej palety narzekają, że kolory po nałożeniu zlewają się ze sobą. Nie zupełnie się z tym zgadzam, dla mnie wygląda to raczej jakbyśmy perfekcyjnie roztarły granice między cieniami, przez co przejścia są bardzo łagodne. Lubię taki efekt, dlatego może jestem nieobiektywna :D
W sieci krąży niezliczona ilość recenzji tej palety. Również tych negatywnych, z którymi się nie zgadzam, ale oczywiście każdy ma swoje zdanie i każdemu odpowiada co innego :) Krótko podsumowując: ja w Naked 3 jestem totalnie zakochana! Od razu jednak zaznaczam, że nie powinna to być jedyna paleta w naszych zbiorach. Jeśli planujemy zakup jednej jedynej palety z wyższej półki, wybierzmy coś bardziej neutralnego.
Na tą chwilę w drogeriach Sephora w całej Polsce znajdziemy tylko tą wersję palety, pełny asortyment Urban Decay dostępny jest tylko w Warszawie. Jednak od przyszłego roku ma być powoli wprowadzany do wszystkich sklepów :)
Znalazłybyście dla niej miejsce w swojej kolekcji? :D
Mega mi się podoba ta paletka! Uważam, że ma najładniejsze kolory w porównaniu do 2 i 1 :)
OdpowiedzUsuńCały czas walczę ze sobą żeby kupić ta paletkę ale 2 ( kolorki bardziej mi odpowiadają), jednak zawsze mam ważniejsze wydatki :(
OdpowiedzUsuńhttp://autre-me.blogspot.com/
Jestes weilkim szczesciazem, gdy obudzialm sie zeby kupic bassic - juz pisali ze ich nie ma chwilowo (czyli od tygodnia^^)
OdpowiedzUsuńMoja jest ze sklepu House of Beauty, tam wszystkie są obecnie dostępne. A jeśli Ci zależy na Sephorze to ma być niedługo dostawa :D
UsuńOglądałam całą wielką trójcę tych palet i chyba do mnie niajbardziej przemawia właśnie Naked3. Zazdroszczę Ci jej, mi na razie brak na nią kaski :(
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo je chciałam. Ogólnie jakiegoś parcia na UD nie mam, ale gdybym wygrała albo ktoś mi sprezentował to nie pogardze :D
OdpowiedzUsuńTa paletka jest cudowna! :D
OdpowiedzUsuń+ ładny blog! :D
Jeżeli masz czas i ochotę to zapraszam do siebie! http://pure-heroine-xx.blogspot.com
Miejsce z pewnością bym znalazła, ale tak na dobrą sprawę podoba mi się tylko połowa kolorów :)
OdpowiedzUsuń