Dawno nie było takiego posta, ale w styczniu trafiło mi się kilka produktów, które naprawdę bardzo polubiłam i których używałam najczęściej :) Większość z nich jest Wam pewnie dobrze znana, więc podzielcie się swoimi wrażeniami! :)
Catrice, Eye Brow Stylist, 040 Don't let me Brow'n
Używam jej codziennie i spisuje się bez zarzutu. Łatwo można stopniować efekt, jest odpowiednio miękka i napigmentowana. Odcień też bardzo mi odpowiada a 'czesadełko' na końcu bardzo się przydaje :) Serdecznie polecam, jest niedroga (około 10 zł w Naturze lub Hebe) i na pewno warta wypróbowania!
PS. Może któraś z Was zna dobrą temperówkę do takich kredek? Moja zupełnie sobie nie radzi i niszczy mi wszystkie kredki :(
Urban Decay, Naked 2
W moim styczniowym makijażu królowały oczywiście palety Urban Decay. Pisałam już, że je uwielbiam? :) Najczęściej w tym miesiącu sięgałam po Naked 2 :)
Zoeva Complete Eye Set
Pędzle Zoevy to moje najnowsze odkrycie i szykuję powoli ich pełną recenzję. Opinie na ich temat nie są ani trochę przesadzone, te pędzle są cudowne! Mięciutkie, porządne, pięknie wykonane a w dodatku połowę pracy wykonują za nas, czego chcieć więcej? :D Kosmetyczka też jest świetna, bardzo ładnie i starannie wykonana, wylądowała od razu w mojej torebce i towarzyszy mi codziennie :D
Maybelline Color Sensational, 740 Coffee Craze
O tej pomadce pojawił się oddzielny post. Jest to obecnie mój zdecydowany ulubieniec wśród pomadek :)
Zoeva, Face Paint 109
Idealny pędzel do konturowania, odkąd go mam używam tylko jego. Włosie jest baaardzo przyjemne w dotyku, gęste i sprężyste. Świetnie aplikuje i rozciera bronzer, ale równie dobrze nadaje się do rozświetlacza.
Wibo, One Coat nr 18
'One coat' to może nie jest, ale mimo to zasługuje na miano ulubieńca. Nie jest łatwo znaleźć dobry, kryjący lakier w odcieniu jasnego beżu, dlatego cieszę się, że trafiłam na ten :). Kryje po 2 warstwach, szybko wysycha i długo utrzymuje się na paznokciach, jestem na TAK i niedługo skuszę się na kolejne kolory :). Dostępny w drogeriach Rossmann za około 6 zł.
Sally Hansen, Insta-dri
Kupiłam na super promocji w Drogerii Natura, za około 8 zł. Spisuje się bardzo dobrze, ma jednak swoje wady, które opiszę w osobnym poście. Spełnia swoją rolę, przyspiesza wysychanie, mocno nabłyszcza a do tego usuwa pęcherzyki powietrza. Stosowałam go w styczniu bardzo często i mimo wszystko polubiłam :)
Lady Spa, Cashmere Mask
Przypomniałam sobie o niej po sporej przerwie i zakochałam się na nowo :D Maska CUDOWNIE pachnie, nawilża i wygładza włosy, zauważyłam też, że zapobiega elektryzowaniu. Moje rozjaśniane końcówki czasami trochę się buntują, więc nakładam tylko na nie maskę Fructis, a później już na całość właśnie Lady Spa Cashmere. Została mi już bardzo mała jej ilość i na pewno kupię ponownie :).
To już wszystkie moje styczniowe hity, na pewno nie zapomnę o nich także w lutym :)
A co Wam szczególnie przypadło do gustu w poprzednim miesiącu?
Przypominam także o trwającym ROZDANIU, do zdobycia serduszko z nowej edycji limitowanej essence Like an unforgettable kiss! Sprawdzajcie też koniecznie, czy Wasze zgłoszenie jest kompletne!
Kredka do brwi z Catrice, to fenomen!
OdpowiedzUsuńKredkę do brwi mam w planach, bo chociaż lubię cienie do brwi, to kredkę i tak muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńSzukałam ostatnio dobrej kredki do brwi niestety nic nie znalazłam. :(
OdpowiedzUsuńZajrzyj do szafy GOSH, wybrałam z niej kredkę dla mamy i jest jeszcze lepsza niż ta moja :)
UsuńŚwietni ulubieńcy!
OdpowiedzUsuń