wtorek, 29 grudnia 2015

Too Faced, Semi-Sweet Chocolate Bar

Jak co roku, zaraz po Świętach Sephora udostępniła swoim klientom rabaty na kosmetyki do makijażu. To idealna okazja, żeby uzupełnić braki w swoich kosmetycznych zbiorach lub skusić się na 'coś ekstra' :). Jako, że dosłownie przed chwilą dotarła do mnie paczka, pokażę Wam co dołączyło do mojej kolekcji :).



Od ponad roku jestem szczęśliwą posiadaczką pierwszej czekoladowej palety od Too Faced, czyli Chocolate Bar<-klik. Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych palet cieni, więc gdy pojawiła się jej młodsza siostra, poczułam dobrze znane 'chciejstwo' :D. Długo jednak tłumaczyłam sobie, że jej nie potrzebuję, że przecież wcale aż tak się nie różnią. Jak widać, moje przekonywania samej siebie niewiele pomogły i tak oto w moim życiu pojawiła się Semi-Sweet.


Opakowaniem niewiele różni się od pierwszej wersji palety. Widać wyraźnie, że jest sporo jaśniejsza, nad nazwą jest też dodatkowy napis 'Semi-Sweet'. Poza tym są wykonane dokładnie tak samo. Nie muszę chyba dodawać, że wizualnie palety są moim zdaniem po prostu cudowne :).


Już przy pierwszym otwarciu palety byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Na żywo prezentuje się jeszcze lepiej, niż na zdjęciach :). Kolory są piękne, w ciepłej tonacji a takie właśnie najbardziej lubię. 

W porównaniu z pierwszą Chocolate Bar:

Jakością cienie zupełnie nie odbiegają od poprzedniej wersji, mam nawet wrażenie, że niektóre są jeszcze lepszej jakości (ale to może przez euforię spowodowaną otrzymaniem nowej palety :D).
Semi-Sweet zdecydowanie wygrywa jeśli chodzi o maty. W Chocolate Bar brakowało jasnego, matowego cienia do podkreślenia załamania powieki. W nowej wersji palety mamy takie aż dwa (Nougat i Mousse). Wielkim rozczarowaniem jest (jak zapewne wszyscy już wiedzą) niebieski cień Blueberry Swirl. Zupełnie nie wiem co autor miał na myśli, cień jest bardzo słabo napigmentowany i mało intensywny. Nie da się go budować, mimo kilkukrotnego dokładania cienia. A szkoda, byłby ciekawym akcentem w całej palecie.




Podsumowując, bardzo się cieszę, że Semi-Sweet Chocolate Bar trafiła jednak w moje ręce. Jest to paleta samowystarczalna, ale razem ze starszą siostrą będą również pięknym uzupełnieniem dla siebie nawzajem. Jeśli macie ochotę na którąś z palet Too Faced, warto zdecydować się na nie właśnie teraz, 30% to już całkiem przyzwoita zniżka :).


Kusi Was paleta Semi-Sweet? A może już od dawna umila Wam codzienny makijaż? :)

PS. Na zdjęciach możecie zobaczyć popularny korektor Collection Lasting Perfection. Testuję go intensywnie od jakiegoś czasu (zarówno pod oczy jak i jako bazę pod cienie) i na dniach możecie spodziewać się recenzji :).

4 komentarze:

  1. Paletka wygląda naprawdę bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. walczę właśnie ze sobą zeby którąś z nich kupić a raczej nie kupić ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwota, jak napisze, że takie słodkości makijażowe śnią mi się po nocach! :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za zainteresowanie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...