Balea, Odżywka do włosów , Mango i Aloes.
Opis na KWC:
Odżywka nawilżająca z mango, aloesem, witaminą B3 i prowitaminą B5. Bez silikonów. Produkt wegański.
Skład:
Opakowanie:
Miłe dla oka ale bez szału, typowe dla kosmetyków do włosów. Tubka też klasyczna, spełnia swoją rolę.
Zapach:
Jak dla mnie to najmocniejsza strona tego produktu. Po prostu kocham zapach tej serii! Określiłabym go jako mleczne mango. Naprawdę jest fantastyczny i za tak niską cenę od czasu do czasu będę kupować tą odżywkę już nawet dla samego zapachu :).
Konsystencja:
Produkt jest rzadki, łatwo może spłynąć nam z ręki, na włosach jednak nie ma już tego problemu.
Działanie:
Po tylu pozytywnych opiniach spodziewałam się efektu WOW! Niestety, pod tym względem się zawiodłam. Odżywka jest przeciętna. Nałożona na kilka minut po umyciu sprawia, że włosy są odrobinę bardziej miękkie, lekko wygładzone i nawilżone. Daje u mnie efekt takich "dziecięcych włosków", czyli stają się bardzo lekkie a baby hair fruwają wokół głowy żyjąc własnym życiem :D. Lepiej sprawdza się jako dodatek do masek, lubię łączyć ją z maskami, których zapachu nie lubię (np. aloesowy Biovax). W takiej formie odżywka jest bardzo fajna i zamiast dwóch przeciętnych masek/odżywek powstaje jednak dobra. Kupiłam ją w drogerii DM w Czechach i jeśli akurat będę w pobliżu pewnie kupię ponownie. Specjalnie na pewno bym po nią nie jeździła, chociaż mam niedaleko.
Balea, Nawilżające mleczko/odżywka do włosów bez spłukiwania Mango i Aloes.
Opis:
Nawilżająca odżywka bez spłukiwania uelastycznia i wygładza włosy. Nadaje im lekkość i jedwabisty połysk. Sprawia, że łatwiej się rozczesują. Szczególnie łagodna formuła. Produkt przebadany dermatologicznie.
Skład:
Opakowanie:
Buteleczka z wygodną pompką, bardzo mi odpowiada.
Zapach:
Tak jak w przypadku odżywki: HIT!
Konsystencja:
Mleczko jest trochę bardziej gęste niż odżywka, nie spływa podczas nakładania.
Działanie:
Ten produkt o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Nakładam go na wilgotne włosy po myciu, lub/i na następny dzień. Włosy po nałożeniu mleczka są gładziutkie, sprężyste i elastyczne- jak obiecuje producent :). Nie brakuje im też nawilżenia. Nadaje się świetnie do reanimacji loków. Serdecznie Wam je polecam, jeśli macie dostęp do tych kosmetyków to koniecznie wypróbujcie!
Podsumowanie:
Produkty w połączeniu ze sobą świetnie się uzupełniają, jednak oba zaliczam do tych lekkich. Zdecydowanie częściej sięgam po mleczko bez spłukiwania. Kosmetyki Balea są bardzo tanie i całkiem dobrze działają na włosy, ale jeśli nie macie do nich dostępu moim zdaniem nie ma czego żałować. Na Polskim rynku jest mnóstwo innych, lepszych odżywek do włosów. Te dwa produkty pewnie kupię ponownie jeśli będę akurat w Czechach, ale używałam już kilku innych odżywek z tej firmy i raczej nie przypadły mi do gustu. Powstrzymam się więc prawdopodobnie przed testowaniem pozostałych serii.
A Wy używałyście produktów firmy Balea? :)
Mleczko jest świetne, to najlepszy kosmetyk bez spłukiwania jaki miałam ;)
OdpowiedzUsuńMam duży problem z doborem odpowiedniej odżywki do włosów, one chyba żyją własnym życiem i robią mi na złość. Wolę jednak spłukiwane odżywki, bo one częściej sprawdzają się na moich włosach. Zainteresował mnie jednak ten zapach mango... nie wiem czemu, ale on najbardziej kojarzy mi się z wakacjami :)
OdpowiedzUsuń